Na co dzień korzystam z nowoczesnych obiektywów wyposażonych w autofokus, czyli elektroniczne ustawianie ostrości oraz elektronicznie regulowaną przysłonę. Wszystko po to by uprościć ich obsługę i zmaksymalizować szansę uzyskania ostrego zdjęcia. Takie obiektywy są drogie, ale jakość uzyskanych zdjęć i procent tych udanych powodują że jest to jedyny słuszny wybór na przykład podczas reportażu ślubnego, gdzie nie ma miejsca na błędy i poprawki.

Magia płynąca ze starych obiektywów (2)

Inaczej sprawa wygląda ze starymi obiektywami z aparatów na klisza. Te pozbawione są wszelkiej elektroniki, a ostrość i przysłona ustawiane są ręcznie poprzez pokrętła znajdujące się w obiektywie. Podpięcie takiego obiektywu do nowoczesnej lustrzanki (lub bezlusterkowca) nie stanowi większego problemu. Wyzwanie natomiast stanowi ustawienie ostrości. Oczywiście istnieją adaptery z elektroniką przekazującą informacje z obiektywu do puszki, jednak nie są one wolne od wad. Po co zatem je stosować, skoro istnieją lepsze konstrukcje?

Powodów może być kilka…

1. Niedoskonałość obrazu

Zapewniam was, że każde zdjęcie z takiego obiektywu będzie inne. Niedoskonałość produkcji, spasowania materiału i soczewek powoduje, że te małe i proste w budowie obiektywy potrafią zdziałać cuda. Za takie „cuda” uważam zdjęcia które są wyjątkowe i unikalne. Unikalne gdyż posiadają pewne cechy i znamiona uzyskane w wyniku tych niedoskonałości. Może to być zakręcony bokeh (tzw. swirly bokeh), którego rozmyte fragmenty tła zaczynają zawijać wokół postaci. Mogą to być również świetliste flary powstałe w wyniku padania promieni słonecznych na matrycę.

Magia płynąca ze starych obiektywów (2)

2. Dobre światło

Stare obiektywy, pomimo swojego wieku często bywają jaśniejsze niż ich nowoczesne odpowiedniki. Dla przykładu Helios 58mm f2.0 teoretycznie posiada lepsze światło w porównaniu do Canona 17-55 2.8 IS. Pomimo, że ten drugi jest większy, cięższy i znacznie droższy.

3. Toporna obsługa

Nie ukrywam, że obsługa manualnych obiektywów bywa po prostu toporna i uciążliwa. W tej sytuacji przydaje się cierpliwa modelka, która potrafi ustać chwilę w jednej pozycji. Ja w tym czasie szukam ostrości i dobieram optymalne parametry. Kiedy wszytko się zgadza, po kilku nieudanych próbach mamy gotowe zdjęcie ;)

Magia płynąca ze starych obiektywów (2)